Doskonały dzień...

Heiiii Kochani!
No to dziś skończył się ostatni dzień Triduum Paschalnego :) Wstałam o godzinie 10.25 i zaspałam by iść z siostrą i tatą do kościoła z koszyczkiem. Ale nawet dobrze się stało, bo gdy wstałam mama była w kuchni i jej pomogłam robić ciasto. No dziś... dzień jak co dzień. Nic specjalnego. Ale pod wieczór kiedy rodzice wyszli do pracy bo mają nocną zmianę miałam okazję porobić sobie zdjęcia na balkonie. Ogólnie na dworze było bardzo ciepło, chłopcy jak to chłopcy biegali po dworze na krótki rękaw i było im ciepło a ja wyszłam w swojej kremowej prześwitującej bluzce z literką A (jak na zdjęciu) i też było mi w miare ciepło ale przez te dziurki w bluzce trochę mi wiało XD Hahaha, nie skomentuje tego. Nie wiem dokładnie ile było stopni ale już po 20.00 robiło się chłodno i nagle zaczął zrywać się wiatr. Mam nadzieję, że burzy w nocy nie będzie, bo popsuje nam się ciasto które jest właśnie na balkonie... No nic. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Jak na razie zapowiada się spokojna noc. To na tyle, zostawiam Was ze zdjęciami :* Paa :')

A i oczywiście chciałabym Wam życzyć smacznego jaja i mokrego dyngusa :'))